Już kilka lat prowadzę bloga, ale jeszcze nigdy nie szykowałam nic na tłusty czwartek. W tym roku będzie inaczej. Zdecydowałam się na oponki lub pączki hiszpańskie ( oprócz tych dwóch mają jeszcze kilka nazw). Powodów było kilka, a najważniejsze to: po pierwsze bardzo je z Moją Drugą Połówką lubimy, po drugie nie trzeba ich nadziewać 🙂 i po trzecie bardzo lubię ciasto parzone. Posłużyłam się przepisem z bloga Moje wypieki i nie tylko. Oponki wykonuje się naprawdę szybko i nie sprawiają one żadnego problemu. Polałam je cytrynowym lukrem, który dskonale do nich pasował. Jedyne czego nie lubię w takich wypiekach, to wietrzenia meszkania po skończeniu 🙂
Składniki na 22 stuki oponek o średnicy około 8 cm (od brzegu do brzegu zewnętrznego):
– około 700 ml oleju do smażenia (zależy od garnka)
– 250 ml wody
– 150 g mąki
– 60 g masła
– 3 jajka
– szczypta soli
Lukier:
– 2 łyżki soku z cytryny
– około 5-6 łyżek cukru pudru
Przygotowania zaczynamy od ciasta. Wodę należy zagotować z masłem i solą. Dodać mąkę i mieszać intensywnie, aż składniki się połączą a ciasto zacznie odchodzić od garnka. Odstawiamy do ostudzenia. W tym czasie tniemy papier do pieczenia w kwadraty (tak by spokojnie zmieściły się na nich oponki) i układamy je na blasze. Do ostudzonego ciasta dodajemy jajko po jajku i dokładnie miksujemy. Ciasto przekładamy do rękawa cukierniczego z dowolną końcówką i wyciskamy gniazdka o średnicy około 8 cm.
Na rozgrzany olej wrzucamy kawałeczek ciasta. Gdy wypłynie natychmiast, olej jest za gorący. Gdy leży na dnie garnka, olej jest za chłodny. Najlepiej gdy ciasto wypłynie po krótkiej chwili. Ze względu na rozmiar mojego garnka wrzucałam na olej po 3 sztuki, papierem do góry. Po chwili papier zaczyna się odklejać, zdejmujemy go i przewracamy pączki na drugą stronę, smażąc z obu na złoty kolor. Oponki układamy na talerzu wyłożonym ręcznikiem papierowym, który wchłonie nadmiar oleju. Do przygotowania lukru meiszamy sok z cytryny z cukrem pudrem na gęstą jednolitą masę i ozdabiamy nim ostudzone oponki.
Jedna oponka to około 100 kcal.
Smacznego!!!
4 komentarze
EwE
6 lutego 2016 at 14:41Pyszne. O wiele lepsze niż tradycyjne faworki.
Justyna
6 lutego 2016 at 14:44Też jestem tego zdania:-)
Agnieszka
15 lutego 2016 at 17:07Robiłam,wyszły przepyszne, przepis polecam
Justyna
15 lutego 2016 at 17:33Ciszę się że smakowały. Pozdrawiam serdecznie