Typowy biszkopt piekłam pierwszy raz i nie wyobrażacie sobie jakiego stracha miałam gdy musiałam go rzucić na podłogę z wysokości 50 cm. Ale udało się i nikomu, a zwłaszcza ciastu nie stała się krzywda 🙂 Ciasto podpatrzyłam na blogu Siply delicious baking z drobną zmianą czyli tylko 3 warstwy biszkoptu. Dla mojej Drugiej Połówki zawsze lepiej jest gdy jest więcej kremu niż ciasta. Ciasto wyszło przepyszne i idealnie zrównoważone smakowo. Ale dopiero w trakcie jedzenia doszliśmy do wniosku, że ciasto jest tak jakby kopią popularnego Kopca Kreta tylko w innym wydaniu wizualnym. No i zniknęło w ciągu jednego dnia 🙂
Składniki na tortownicę 20 cm:
Biszkopt:
– 4 jajka (białka i żółtka osobno)
– 3/4 szklanki drobnego cukru
– 3/4 szklanki mąki pszennej
– 3 łyżki kakao
– 40 g czekolady (u mnie gorzka) startej na drobnych oczkach
– espresso do nasączenia
Krem:
– 250 g mascarpone
– 1/2 szklanki cukru pudru
– 300 ml kremówki
– 1 śmietan fix
– 2 banany pokrojone w plasterki
Białka ubijamy na sztywna pianę i pod koniec ubijania partiami dodajemy cukier. Gdy piana jest sztywna i lśniąca dodajemy żółtka i miksujemy tylko do połączenia składników. Dodajemy mąkę, kakao i czekoladę i całość delikatnie mieszamy szpatułką do połączenia składników. Dno tortownicy wykładamy papierem do pieczenia, boki pozostawiamy suche. Wylewamy ciasto i wkładamy do piekarnika nagrzanego do 170 stopni. Pieczemy 35 – 45 min do suchego patyczka.Po wyłączeniu piekarnika ciasto upuszczamy z wysokości 50 cm np. na dywan po czym odstawiamy jeszcze na chwilę do uchylonego piekarnika. Ciasto po upieczeniu pozostawiamy w foremce do wystudzenia.
Mascarpone ucieramy z cukrem pudrem. W osobnej misce ubijamy śmietankę łącząc ja pod koniec ubijania z fixem. Łączymy masę śmietanową z serową i odstawiamy do lodówki. Gdy biszkopt jest już chłodny ostrym nożem oddzielamy jego brzegi od foremki. Ja odwróciłam mój biszkopt do góry nogami gdyż urósł z lekka górką, a nie chciałam jej ścinać.Przecinamy biszkopt w poprzek na 3 blaty (moje nie wyszły idealnie równe, nie mam jeszcze wprawy). Kroimy banana w plasterki (można go skropić sokiem z cytryny). Układamy pierwszy biszkopt, którego należy skropić kilkoma łyżeczkami kawy, następnie plasterki bananów i krem. Tak układamy dwie warstwy. Pozostałym kremem można przyozdobić boki i górę tortu. U mnie starczyło tylko na boki. Górę tortu polałam polewą czekoladową: 50 g czekolady gorzkiej roztopionej w ciepłej śmietance 36 % ( 50 ml).
Z tej tortownicy otrzymujemy 10 całkiem sporych porcji. Jedna to 355 kcal.
Smacznego!!!
13 komentarzy
kulinarna148
13 października 2013 at 10:48Pięknie wygląda, poproszę o kawałeczek 🙂
halanka47
20 października 2013 at 18:33napewno dobry jest tort
~Pan Deserek
18 października 2013 at 12:37Przepyszne ciasto! Wygląda rewelacyjnie !
Justyna
18 października 2013 at 14:13Było naprawdę pyszne:) Wręcz uzależniające:)
Chrapka
18 października 2013 at 15:27Pamiętam ten dreszczyk niepewności przy pierwszym rzucaniu biszkoptem 😉 Tort wyszedł Ci rewelacyjnie. Wygląda na puszysty i smakowity.
Pozdrawiam i zapraszam do siebie w wolnej chwili 😉
Justyna
18 października 2013 at 16:17Sformułowanie „dreszczyk niepewności” pasuje do tej sytuacji w 100 %. Z chęcią zajrzę po nowe inspiracje. Pozdrawiam
~parvati
18 października 2013 at 19:09Pycha. Zapraszam na mojego bloga http://mylife-ag.blog.pl/
Proszę o pomoc
~Photo
18 października 2013 at 20:53Witam, Zapraszam na mojego bloga http://photo-common-creative.blogspot.com/
~pyszności
18 października 2013 at 21:20Wygląda fantastycznie! Z chęcią posmakowałabym troszeczkę 😉 Kiedyś spróbuję zrobić, korzystając z Twojego przepisu! 🙂
Justyna
18 października 2013 at 21:50Daj znać jeżeli się zdecydujesz. Na pewno pójdzie świetnie:)
Klauditta
18 października 2013 at 23:46Ojej wygląda rewelacyjnie. Biszkopta nigdy nie robiłam ale kiedyś musi być pierwszy raz 😉 wypróbuje przy najbliższej okazji.
~Marcel Q.
20 października 2013 at 12:52Masz rację, prawie jak kopiec kreta. Dlaczego? Bo o niebo w gębie lepszy! Zrobiony sam od podstaw po prostu musi lepiej smakować niż kupne lipno-dupne chemidło. Mniam! ^^
Justyna
21 października 2013 at 09:18Zgadza się, ale Kopiec Kreta też już samodzielnie robiłam i też wyszło pysznie:)