Jak konserwować drewniany blat kuchenny??
To pytanie słyszę od was naprawdę często i dlatego postanowiłam wyjść mu na przeciw. Nie wiem czy wiecie ale najpopularniejszym wpisem na blogu jest: drewniany blat kuchenny – moja opinia po 2 latach użytkowania. W dniu dzisiejszym posiadam i korzystam z blatu już ponad 3 lata i kilka razy go konserwowałam, więc mogę powiedzieć, że mam już w tej kwestii doświadczenie z którym się z wami krok po kroku podzielę. Mam nadzieję, że takie informację się wam przydadzą, ponieważ drewno w kuchni to ciągle dość sporny temat, który rodzi wiele dyskusji oraz wiele pytań.
Informacje ogólne
Zacznę od tego, że posiadamy z mężem blat z drewna bukowego, olejowany. W pierwszym roku użytkowania konserwowaliśmy go dwa razy. A teraz trzymamy się tego, żeby to robić co najmniej raz w roku. Więcej informacji o moim blacie znajdziecie w artykule o drewnianym blacie kuchennym. Postanowiliśmy wykorzystać ładną pogodę, przy której można dobrze wywietrzyć mieszkanie. Tak, jest to konieczne. Nie uważam, żeby oleje do blatów miały uciążliwy zapach ale zawsze jednak w zamkniętym pomieszczeniu nie jest on przyjemny.
Przejdźmy teraz krok po kroku do konserwacji blatu. Przed podjęciem jakichkolwiek czynności moja kuchnia wyglądała tak:
Jak widzicie wszędzie stoi coś, więc pierwszym krokiem jest pozbycie się wszystkiego co mamy na blatach. Osobiście nie polecam olejowania na raty, chociaż i taka opcja przeszła mi kiedyś przez myśl. Ale zawsze kiedy już jesteśmy w momencie szlifowania i ścieram największy pył cieszę się, że nie będę musiała tej czynności zaraz powtarzać.
Zabezpieczenia
Kolejnym krokiem jest zabezpieczenie zwykłą taśmą malarską takich rzeczy jak zlew, kuchenka czy meble przed zabrudzeniem. Olej jest co prawda przezroczysty, ale uwierzcie, na białych meblach zostawia ciemniejsze ślady. Dodatkowo taśma chroni wąskie szczeliny (np. pomiędzy kuchenka a blatem) przed wnikaniem tam dużych ilości pyłów.
Szlifowanie
Na tym etapie należy przetrzeć blat lub ewentualnie odkurzyć z zabrudzeń oraz drobnych okruchów i przygotować sobie zestaw papierów ściernych. Papier ścierny dobieramy w zależności od tego jaki chcemy uzyskać efekt i jak intensywne są nasze zabrudzenia. Ja szykuję sobie zawsze papier w przedziale 100 – 240. 100 używam do bardzo dużych zabrudzeń (czyli papier jest bardzo ostry), a 240 do niewielkich (czyli papier jest łagodniejszy). Zapytacie co to są duże zabrudzenia, a co małe?? 🙂 Nie ma jednoznacznej odpowiedzi, ale postaram się was nakierować na podstawie mojego przypadku.
Poniżej są zdjęcia mojego blatu przed konserwacją. Widać na nich dość wyraźnie jasną plamę spowodowaną wytarciem się drewna w tym miejscu oraz jaśniejsze regularne prostokąty, które powstały na skutek działania promieni słonecznych (w miejscach prostokątów stał chlebak oraz deska do krojenia, które nie zmieniały miejsca). Niestety słońce odbarwia drewno i takie odbarwienie nie jest łatwo usunąć dlatego szlifowałam je papierem 100, a resztę blatu 180. Na końcu użyłam 220 żeby blat był całkiem gładki. Moja zasada jest taka: najpierw korzystam z papieru 180 i jeżeli ścieram i ścieram a efektu brak to biorę w rękę kolejny papier, który jest bardziej ostry.
To jest moment w którym cieszę się, że jak już będzie gotowe to nie będę musiała tego zaraz powtarzać. Po prostu się kurzy, a im bardziej blat był zanieczyszczony tym więcej pyłu. Tym bardziej polecam wam mieć na sobie jakiś fartuszek, żeby nie pobrudzić ubrań.
Olejowanie
Kolejnym krokiem powinno być już olejowanie blatu ale zanim do tego przystąpimy należy blat przetrzeć albo suchą antystatyczną ścierką albo jedynie minimalnie wilgotną. Na blacie nie może zostać pył ponieważ w trakcie olejowania powstaną grudki, które będą się kleić i ciężko będzie je z powierzchni usunąć. Moja wskazówka: przy szlifowaniu gruboziarnistym papierem a potem przetarciu wilgotną ściereczką możecie mieć wrażenie, że blat jest szorstki. To włoski z drewna, które uniosły się pod wpływam wilgoci. Należy wówczas jeszcze raz przeszlifować blat ale delikatnym papierem np. 220.
Krok kolejny olejowanie. Należy wybrać olej do blatów kuchennych. Możecie skorzystać z oferty z Castoramy V33 lub innej firmy specjalizującej się w olejach do drewna np. Osmo. Ja wypracowałam sobie taki system, że: zakładam rękawiczki jednorazowe, wstrząsam dokładnie pojemnik z olejem i wylewam odrobinę do pojemnika plastikowego (który można później wyrzucić). Maczam kawałek bawełnianej ściereczki i nakładam go bardzo cienką warstwą na blat.
Nałożony cienką warstwą olej zostawiamy na 30 minut. W tym czasie większość oleju wchłonie w blat, a pozostałą resztę wycieramy do sucha bawełnianą ściereczką. Nie można zostawić oleju na blacie ponieważ po wyschnięciu będzie się kleił. Teoretycznie można od razu nakładać kolejną warstwę oleju. Ja jednak odczekałam 2 godziny.
Czynności powtarzamy jak powyżej. Czyli zostawiamy na 30 minut i ponownie wycieramy do sucha ściereczką. Gdyby była potrzeba można zaolejować 3 raz. Skąd wiadomo czy jest nam to potrzebne? Robimy test kropli. Na suchy blat w jakimś mało widocznym miejscu upuszczamy kroplę wody. Jeżeli blat od razu wchłonie wodę trzeba nakładać kolejną warstwę oleju. Jeżeli woda zachowuje się jak rtęć i pozostaje na blacie: oznacza to, że jest gotowy. Teraz najgorsza część, która mi się jeszcze nie udała. Powinniśmy zostawić blat nieużywany na 24 godziny, żeby drewno mogło popracować i dokładnie zaabsorbować olej. Jeżeli tego nie zrobimy i będziemy go używać, mogą powstać niewielkie plamki, na szczęście większość z nich sama się później niweluje. Ale musicie się z tym liczyć.
Poniżej widzicie mój blat po olejowaniu. Pierwsze zdjęcia przedstawiają dokładnie to samo zabrudzone miejsce, które widzieliście na początku wpisu. Wszystkie plamy i wytarcia zeszły. Nie udało mi się natomiast do końca zwalczyć przebarwienia, które powstało na skutek słońca, chociaż jest już bardzo mało widoczne. Jak temu zapobiec? Unikać ekspozycji drewna na słońce lub tak zaplanować kuchnie, żeby nie przestawiać poszczególnych elementów 🙂
A tak wygląda moja kuchnia bez sprzętów, ale za to z świeżo zaolejowanym blatem 🙂
Mam nadzieję, że tym wpisem odpowiedziałam na wasze wątpliwości i że był on wam pomocny. Gdyby jednak pojawiły się pytania piszcie w komentarzach lub na maila.
pozdrawiam
Justyna
20 komentarzy
Ania
1 sierpnia 2017 at 20:20Bardzo fajny post 🙂 Przyda mi się 🙂
Karo
2 sierpnia 2017 at 08:56Coś dla mnie bo mam nowy blat w kuchni:) Możesz polecić konkretny olej?
Justyna
2 sierpnia 2017 at 12:30Cześć, ja osobiście kupuję olej do blatów kuchennych v33 ( w Castoramie). Nie mogę narzekać. Chociaż słyszałam, że z firmy Osmo są jeszcze lepsze, chociaż droższe. Z kolei osmo korzystałam przy olejowaniu podłogi i jestem bardzo zadowolona.
Agnieszka
4 stycznia 2021 at 22:47Witam, blat prezentuje się pięknie. Ja mam inny problem czy w miejscu łączenia klepek nie pojawiają się szpary.
Justyna
18 stycznia 2021 at 11:04Witaj, tak mieliśmy szpary. Na szczęście niewielkie i na szczęście się nie powiększały. Uszczelniliśmy je najpierw kitem okiennym. Nie był to dobry pomysł ponieważ po jakimś czasie zaczęło się to wykruszać. Ostatnio znajomy stolarz informował nas, że są już dostępne specjalne silikony do łączenia drewna 🙂 Pozdrawiam
Krystyna
19 kwietnia 2021 at 11:22Mam blat dębowy od 2 tygodni i pomimo ciągłego sprzątania są plamy np od tłuszczu przy płycie i zacieki przy umywalce.Blat był dwukrotnie olejowany. Proszę o podpowiedź co robię źle przy użytkowaniu.
Justyna
22 kwietnia 2021 at 08:57Ciężko powiedzieć czy robisz coś źle. Istnieje szansa, że blat od początku został źle zakonserwowany. Możliwe, że nie został zeszlifowany lub olej nie był dobrej jakości
moje IDEALIA
3 sierpnia 2017 at 13:50Świetna robota, mój dębowy blat też czeka na olejowanie ale jakoś ciągle nie mogę się do tego zabrać i koło zlewu powstały już ciemne plamy 🙁
Justyna
3 sierpnia 2017 at 14:24U mnie na szczęście najwrażliwsze miejsca jak np. zlew i kuchenka są w świetnej kondycji. Najgorsze są te przebarwienia słoneczne
Kasia
2 maja 2018 at 10:38Witam, Moje pytanie dotyczy zupełnie innego tematu – mianowicie jak się u Pani sprawdza zlew w rogu – czy wygodnie się myje? Właśnie stoję przed dylematem gdzie umieścić zlew – pod oknem czy tak jak u Pani. Bardzo proszę o odpowiedź.
Justyna
2 maja 2018 at 11:25Cześć Kasiu, powiem Ci tak szczerze, że jeżeli chcesz w pełni korzystać z obu komór to lepiej postawić go pod oknem. Ja nie mam problemu głównie dlatego, że korzystam tylko z jednej komory, a ta druga służy mi głównie jako ociekacz (kładę tam durszlak z umytymi owocami lub warzywami). Jeżeli mam tam coś umyć od czasu do czasu to nie ma problemu ale na dłuższą metę byłoby to uciążliwe ? mam nadzieję że pomogłam, pozdrawiam ?
Kasia
2 maja 2018 at 13:00Dziękuję 🙂 Ja planuje zlew 1 albo 1,5 komorowy z ociekaczem właśnie w stronę ściany. Używałabym tylko tej jednej komory. I zastanawiałam się czy nie będzie zbyt mało miejsca dla dorosłego człowieka. Jeszcze raz dziękuję za informacje (mimo, iż nie w temacie wątku głównego). Pozdrawiam 🙂
Magdalena
4 listopada 2021 at 11:23A ja mam takie pytanie, ostatnio olejowałam swój blat kuchenny i oczywiście został zeszlifowany jednak nie cały bo nie było takiej potrzeby, szlifowałam w jednym miejscu gdzie była dosyć trudna plama. Po olejowaniu miejsce gdzie było najwięcej szlifowane zrobiło się takie bardziej matowe. Nie rzuca się to w oczy, trzeba spojrzeć pod światło, jednak to miejsce szlifu się odróżnia. Co mogłam zrobić źle?
Justyna
4 listopada 2021 at 16:43Prawdopodobnie szlifowałaś papierem o dużym gradiencie. Najlepiej wykańczać (czyli ostatni szlif) bardzo delikatnym papierem
Ewa
20 czerwca 2018 at 22:02Mam pytanie. Bo piszesz o konserwacji blatu a ja mam problem z olejowaniem pierwszy raz. Wykonałam wszystko według instrukcji a blat jest szorstki i zdaje mi się ze to nie ten efekt. Drugi problem że zlew ( taki jak Twój przymocowałam na silikon i niestety po paru dniach już widać że robi się szpara pomiędzy blatem a zlewem, Doczytałam że silikon i blat olejowany nie idą w parze. Jak Ty zamocowałaś swój zlew?
Justyna
21 czerwca 2018 at 07:53Co do olejowania, to nie wiem jakiego oleju używasz? Ale być może blat był zbyt słabo wyszlifowany?? Stąd ta szorstkość. A co do drugiego problemu, faktycznie silikon nie trzyma się zbyt dobrze na olejowanym blacie. Ja mam taki sam problem jak Ty ale w miejscu łączenia blatu z kaflami na ścianie, z tym ze ta szpara zaczęła mi sie robić dopiero po około 3 latach. Zastanawiam się nad zdjęciem go i położeniem nowego silikonu. Natomiast zlew też mam na silikonie ale na bardzo niewielkiej ilości. Otwór na wpuszczany zlew został wycięty tak, że zlew jest prawie na „wcisk”, dlatego ilość silikonu jest tam minimalna i na szczęście szpary się nie robią. pozdrawiam
Piotr
26 maja 2020 at 15:26Blat bardzo ładny a czy mogę wiedzieć jakie to drewno i jaka klasa – myślę o podobnym kolorze do swojej kuchni
Justyna
26 maja 2020 at 22:36To jest buk bezsęczny czyli klasa najwyższa. Wydaje mi się o tyle fajny, że po olejowaniu nie zmieniał praktycznie koloru
Aga
26 listopada 2022 at 13:26Pierwszy raz zrobiłam sobie blaty kuchenne drewniane mieszkając w bloku. Postępowałam wg Twoich instrukcji i efekty były super. Teraz przeprowadziłam się na wieś i przy planowaniu kuchni znów zdecydowaliśmy się na drewno. Fakt jest więcej roboty ale ja uwielbiam wchodzić do kuchni że świeżo olejowanymi blatami bo się ma wrażenie super nowej kuchni. Zresztą za chwilę znowu się zabieram do pracy i znowu będę mieć „nowe” blaty 🙂 znalazłam tu bardzo przydatne informacje
Justyna
1 grudnia 2022 at 09:57Cześć Aga, bardzo się cieszę, że trafiłaś tu na przydatne dla Ciebie informacje. I że możesz teraz cieszyć się pięknym drewnianym blatem 🙂