Uwielbiam serniki, więc gdy zobaczyłam ten przepis na blogu Smakołyki Bereniki od razu wiedziałam, że będę go testować. Postanowiłam zamienić jedynie ciasto kruche na spód brownie (bo czekoladę też uwielbiam :-)) No i co się okazało? Sernik, sam w sobie jako ciasto, wyszedł super, ale jednak nie były to do końca nasze smaki. Pomimo, że uwielbiam kawę to w tej opcji sernikowej nie do końca mi pasowała. Nie wspominając już o Mojej Drugiej Połówce, która zjadła tylko jeden kawałek. Najbardziej podpasowała nam kokosowa pianka na wierzchu 🙂
Składniki na tortownicę o średnicy 18 cm:
Spód brownie:
– 40 g gorzkiej czekolady
– 40 g masła
– 1 jajko
– 2 łyżki mąki
– 1 łyżeczka kakao
– 4 łyżki cukru
Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej i gdy ostygnie ucieramy ją z masłem i cukrem. Na końcu dodajemy jajko, mąke i kakao. Miksujemy do połaczenia składników. Wylewamy do foremki, której tylko spód wyłożony jest papierem do pieczenia i pieczemy w 180 stopniach 15 minut. W tym czasie szykujemy mase serową.
Masa serowa:
– 500 g twarogu (użyłam sera na serniki z wiaderka)
– 100 g kwaśnej śmietany 12%
– 100 g cukru pudru
– 2 jajka
– 1 żółtko
– 2 czubate łyżki mąki ziemniaczanej
– 4 łyżeczki kawy rozpuszczalnej + 40 ml gorącej wody do jej rozpuszczenia
Kawę zalewamy woda i odstawiamy do ostudzenia. Twaróg miksujemy z cukrem i mąką. Dodajemy po jajku i miksujemy bardzo krótko, do momentu połączenia składników. Do kawy dodajemy śmietanę i mieszamy dokładnie aby uzyskać jednolitą gładką masę i dopiero wówczas przelawamy ją do masy serowej, jeszcze raz krótko miksując.Masę wylewamy na spód brownie i pieczemy 60 minut w 160 stopniach (środek powinien być ścięty).
Pianka kokosowa:
– 1 białko (wykorzystałam to które zostało z jajka do masy serowej)
– 40 g cukru pudru
– 40 g wiórek kokosowych
– szczypta soli
Białka ubijamy ze szczyptą soli. Pod koniec ubijania dodajemy cukru i ubijamy do momentu gdy piana będzie bardzo gęsta i lśniąca. Na końcu dodajemy wiórki i delikatnie mieszamy. Gdy minie czas pieczenia sernika, wyciągamy go z piekarnika nakładamy mase kokosową i dopiekamy jeszcze około 20 min do momentu gdy masa z wierzchu się lekkko zarumieni. Ciasto studzimy w piekarniku, a całkowicie ostudzone wkładamy na kilka godzin do lodówki. Później można przechowywać je w temperaturze pokojowej.
Z mojej małej foremki wykroiłam aż 10 porcji. Jedna to 300 kcal.
Smacznego!!!
3 komentarze
~boregi
2 czerwca 2014 at 12:14Wygląda tak smakowicie, że aż ciężko uwierzyć, że nie spełnił pokładanych w nim nadziei 😉
Justyna
2 czerwca 2014 at 15:38Ale znalazło sie grono znajomych którym bardzo posmakowało:-)
~gin
4 czerwca 2014 at 18:35Mi by zasmakował – uwielbiam ciasta z dodatkiem kawy 🙂