Witam w przedświątecznej gorączce sernikiem orzechowym 🙂 Jeżeli jesteście zapracowani i nie wybraliście jeszcze ciasta na tegoroczne święta to polecam wam fajną alternatywę do klasycznego sernika. Mianowicie, sernik orzechowy bez spodu. Wersja którą upiekłam wychodzi niezbyt słodka (osobiście dodałabym więcej cukru) i mocno orzechowa, a czekolada dodatkowo podkreśla ten smak. Możecie również zrezygnować z czekolady, wtedy będzie bardziej „fit” 🙂
U mnie to ciasto było skazane na niepowodzenie, ponieważ mój ser był już troszkę po dacie ważności i koniecznie chciałam go wykorzystać. A do tego zapomniałam wyjąć wcześniej składniki z lodówki, żeby miały temperaturę pokojową. Pomimo tego wyszedł i był pyszny, więc wierzę, że tego ciasta nie da się zepsuć 🙂
Składniki sernik orzechowy na foremkę o średnicy 20cm:
– 1 kg sera na serniki
– 250 g orzechów laskowych (skorzystałam z mielonych orzechów)
– 5 jajek
– 200 g cukru pudru
– 1 i 1/2 płaskiej łyżki mąki ziemniaczanej
– 1 płaska łyżka mąki pszennej
Dodatkowo:
– 80 g gorzkiej czekolady
– 80 ml śmietanki kremówki 30%
Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej (chociaż jak widać i bez tego jest szansa że się uda 🙂 ). Wszystkie składniki wrzucić do miski i krótko zmiksować. Do momentu ich całkowitego połączenia. Tortownicę wykładamy papierem do pieczenia, a piekarnik nastawiamy na 150 stopni. Pieczemy 80 minut. Boki powinny być ścięte a środek „galaretowaty”. Ciasto studzimy w lekko uchylonym piekarniku. Gdy ciasto jest całkowicie wystudzone szykujemy polewę.
Śmietankę podgrzewamy ale tylko do momentu jak będzie ciepła, a nie wrząca. Dorzucamy połamaną czekoladę i mieszamy do momentu rozpuszczenia czekolady i połączenia się składników. Polewę wylewamy na ciasto i wkładamy je do lodówki.
Smacznego!!!
Justyna
PS. Źródło przepisu blog Smakołyki Bereniki
4 komentarze
Paulina Garnicka
5 stycznia 2018 at 14:57Serniki wszelkiej maści to moja odwieczna słabość. I na ten się pokuszę 🙂
Justyna
6 stycznia 2018 at 07:23Serdecznie polecam 🙂
Agusto
9 stycznia 2018 at 07:27Ten nie jest jakiej tam wszelkiej maści a gustownie czekoladowo-kremowej. Co do reszty zgadzam się zupełnie 🙂
Justyna
9 stycznia 2018 at 09:24Podoba mi sie tu słowo „gustownie” 🙂 pozdrawiam serdecznie