Zainspirowana ciastem, które robiłam ostatnio z teściową (znajdziecie je tutaj) stwierdziłam, że można byłoby przygotować coś takiego z malinami, w końcu mam ich pod dostatkiem 🙂 Ale, że nie miałam zbyt wiele czasu to postanowiłam pójść trochę na łatwiznę. Mianowicie owoce wymieszać z rozpuszczoną galaretką malinową, a krem budyniowy w wersji „z torebki” ale wymieszanej z masłem. To pójście na łatwiznę zemściło się na mnie podwójnie, ponieważ galaretka stygła mi chyba ze 3 godziny czyli czasu nie zaoszczędziłam w ogóle, a budyń wyszedł tak gęsty i zbity jakbym dorzuciła do niego paczkę żelatyny. Całe szczęście po 24 godzinach w lodówce smakowo wyszło rewelacyjnie. Ale morał tego taki, że czasami pójście na skróty to tak naprawdę nadkładanie dodatkowej drogi 🙂
Składniki na torcik z malinami tortownicę o średnicy 23 cm:
Biszkopt:
– 3 jajka
– 150 g cukru
– 150 g maki pszennej
– 2 łyżki kakao
– 1,5 łyżki oleju
– 1,5 łyżki wody
– 0,5 łyżeczki proszku do pieczenia
– szczypta soli
Całe jajka ubijamy wraz z solą i cukrem na gęstą i puszystą masę. Dodajemy olej oraz wodę i znów miksujemy. Na końcu dodajemy przesianą mąkę, kakao oraz proszek do pieczenia. I mieszamy delikatnie łopatką. Foremkę wykładamy papierem do pieczenia, a piekarnik nastawiamy na 180 stopni. Pieczemy 30 minut. Po ostygnięciu kroimy ciasto w poprzek na dwie części. Jedną wkładamy z powrotem do foremki.
Masa malinowa:
– około 400 g malin (można dać mniej)
– 1,5 galaretki malinowej (ostatecznie okazało się, że zamiast malinowej mam w domu wiśniową, nikt nie zauważył różnicy 🙂 )
– 450 ml wrzątku
We wrzątku rozpuszczamy galaretkę mieszając od czasu do czasu. Gdy jest zimna ale nadal płynna przelewamy ją do miski z malinami i dokładnie mieszamy. Całość przelewamy na biszkopt dopiero kiedy zauważymy, że galaretka zaczyna tężeć. Nie można przelewać galaretki na ciasto kiedy jest płynna ponieważ jej zawartość spłynie pod biszkopt, a na nim pozostaną same maliny (wiem to z doświadczenia 🙂 ). Foremkę wstawiamy do lodówki. Masę budyniową szykujemy dopiero gdy galaretka całkowicie stężeje.
Masa budyniowa:
– 1 opakowanie śmietankowego budyniu z cukrem + 0,5 litra mleka
– 100 g miękkiego masła
Budyń gotujemy według instrukcji na opakowaniu czyli potrzebujemy 0,5 litra mleka. W połowie szklanki mleka rozpuszczamy budyń, a resztę zagotowujemy. Do gotującego się mleka wlewamy rozpuszczony budyń i mieszamy do zgęstnienia. Ściągamy z gazu i wrzucamy do niego masło. Miksujemy tak długo, aż masło się rozpuści i połączy z budyniem. Gorący przelewamy na galaretkę i przykrywamy drugim blatem biszkoptu. Ciasto wstawiamy do lodówki na 24 godziny.
Przed podaniem można je przyozdobić. Ja wykorzystałam do tego odrobinę bitej śmietany, ale można też ciasto posypać kakao. Tak jak wspomniałam, nie byłam zadowolona z masy budyniowej, więc polecam wykonać ją samemu, a nie korzystać z gotowych w torebce. Pyszna była ta, którą robiłam do karpatki.
Smacznego!!!
Justyna
Źródło wpisu po moich zmianach: blog Gotuję bo lubię
2 komentarze
Jan
29 października 2017 at 10:50Uwielbiam połączenie ciasta czekoladowego i malin a ten przepis to właśnie takie połączanie. Torcik wyszedł lepszy niż się spodziewałem!
Justyna
3 listopada 2017 at 07:10Cieszę się, że smakowało 🙂