Nie wiem jak dla was, ale ja osobiście uważam, że sprawa stołu w kuchni jest dość ciekawa, albo raczej zastanawiająca. Na odpowiedź będzie składało się kilka czynników oraz osobiste preferencje. My przy urządzaniu naszej kuchni też zastanawialiśmy co zrobić. Mamy otwartą kuchnię połączoną z salonem, więc naturalnym krokiem było wygospodarowanie miejsca w salonie na duży stół. W samej kuchni postawiliśmy barek z dwoma wyższymi krzesełkami. I o dziwo barek ten jest najczęściej używanym miejscem zarówno przez domowników jak i gości. W ogóle korzystamy z niego najczęściej, ponieważ odgrywa rolę pewnego rodzaju łącznika 🙂 Kładzie się na nim wszystkie rzeczy, które mamy akurat pod ręką, więc jest składowiskiem kluczy, telefonów, papierków, długopisów itp., jest pierwszym miejscem na którym kładę zakupy po powrocie ze sklepu, a dodatkowo znajduje się bliżej piekarnika niż blat, więc wszystko co z niego wychodzi ląduje zawsze na barku. Jednak posiłki jadamy zawsze przy stole i w tej kwestii cieszę się, że znajduje się on blisko kuchni i nie muszę latać z talerzami.
Chyba głównym i najważniejszym czynnikiem posiadania, lub nie, stołu w kuchni to miejsca w którym mieszkamy, a właściwie kuchni. Nie każdy ma miejsce na salon, jadalnie i kuchnie. Doskonale wiemy, że mieszkania posiadają najczęściej malutkie kuchnie, w których 3 osoby to już naprawdę tłok. W mieszkaniach nie ma też zazwyczaj osobnych jadalni. Pozostaje wówczas opcja wygospodarowania miejsca w salonie lub gdzieś pomiędzy salonem a kuchnią (jeżeli kuchnia jest otwarta). Natomiast jeżeli salon jest bardzo mały, to nieduży stół może stać w kuchni. Taka opcja jest na pewno ciekawa dla rodzin z dziećmi, gdzie mama przebywająca w kuchni miałaby na oku swoje pociechy rysujące lub odrabiające lekcje przy stole.
Myślę, że ciekawym rozwiązaniem dla małych pomieszczeń i nie tylko jest właśnie barek w kuchni. W niewielkich mieszkaniach, może po prostu zastąpić stół, natomiast w większych spełniać dodatkową rolę obok stołu. Nie ukrywajmy, ale spędzając wieczór np. samemu, nikomu nie będzie chciało się iść do jadalni, wybierzemy raczej ten barek w kuchni w której zazwyczaj jest najprzytulniej i najcieplej. My jadamy posiłki przy stole, ale gdy mąż robi sobie kanapkę na szybko, do stołu się już nie pofatyguje, zawsze siądzie przy barku. Dla małych pomieszczeń są również opcje barków lub stolików składanych, żeby nie przeszkadzały w codziennej komunikacji po kuchni.
Posiadanie dużych, zamkniętych z najczęściej rozsuwanym stołem jadalni, to opcja dla dużych domów i mieszkań oraz dużych rodzin, które regularnie się spotykają. Osobiście uważam takie zamknięte jadalnie za nieprzytulne i trochę odgraniczające. Stół w salonie, gdzie jest więcej przestrzeni podoba mi się dużo bardziej. Oczywiście są też osoby, które nie lubią jak inni kręcą się po kuchni, nie lubią wystawiać bałaganu kuchennego na świat i nie lubią gdy zapachy z kuchni unoszą się po całym domu (chociaż to prawie nieuniknione). Takie osoby raczej nie zdecydują się na stół w kuchni, wybiorą raczej opcję stołu w salonie lub jadalni.
Koniec końców, uważam, że stół jest bardzo ważnym elementem w domu. Jaki by nie był zapewnia nam możliwość spokojnego porozmawiania, oraz omówienia spraw codziennych przy obiedzie lub kolacji. Myślę, że wzmacnia więź nie tylko pomiędzy partnerami, ale też pomiędzy rodzicami i dziećmi.
Nie wiem jak u was, ale gdy byłam mała i mieszkałam u babci, każdy kto wchodził do domu, nie wybierał się do pokoju tylko wchodził prosto do kuchni i zasiadał za stołem. Podobnie jest teraz u mnie. Nawet gdy zapraszam rodzinę na obiad, kręcą się po mieszkaniu i zawsze ktoś siedzi ze mną w kuchni (nie wspominając już o mężu, który lubi mi towarzyszyć i nawet czasem pomaga 🙂 ). Mam wrażenie, że przy kawie lub herbacie w kuchni rozmawia się z drugą osobą dużo swobodniej. Dlatego uważam, że stół w kuchni to ważna i potrzebna rzecz 🙂
Jak jest u was ze stołami? Macie je w kuchni?
Pozdrawiam serdecznie i życzę miłej niedzieli
Justyna
No Comments