Czasami tak jest, że zostają nam w lodówce takie resztki, których żal nam wyrzucić, ale nie za bardzo wiemy co z nimi zrobić. Potrzebowałam jakiś czas temu jogurt grecki do sosu, według przepisu powinnam zużyć 500 g tymczasem wystarczyło tylko 200 g i tak oto zostałam z 300 gramami jogurtu, który do niczego mi nie pasował. Do jednego było go za dużo, a do drugiego za mało. Wiedziałam, że lada chwila jogurt może się zepsuć ponieważ stał już kilka dni, więc robiłam dziś deser dosłownie z tego co było pod ręką. Jogurt wymieszałam z masą krówkową, dodałam do tego pokruszoną chałwę i odrobinę herbatników. Ponoć wyszło nie najgorzej, ale mogłam dorzucić jeszcze jakiś owoców i byłaby rewelacja ( taka opinię wydał mój mąż). W tym momencie pożałowałam, że zjedliśmy we wtorek wszystkie nasze ostatnie, świeże maliny. Maliny z naszej ekologicznej plantacji (o której pisałam tutaj) jakoś nie zauważyły, że już prawie połowa listopada i dalej owocują 🙂 Na zdjęciach widzicie nie cały, ale ostatni już w tym roku zbiór, ponieważ krzaki jednoroczne musieliśmy już ścinać. Mam nadzieję, że za rok będzie ich jeszcze więcej 🙂
Składniki na 3 porcje:
– ok. 300 g jogurtu greckiego
– 6-8 łyżeczek masy krówkowej
– 9 herbatników
– ok. 50 g chałwy
Jogurt wymieszałam dokładnie z masą krówkową. Herbatniki połamałam, a chałwę pokruszyłam 🙂 i to by było na tyle, jeżeli chodzi o przygotowania. Do każdej szklanki dałam na dno po jednym połamanym herbatniku i odrobinie chałwy, a następnie zalałam je masą jogurtowo-krówkową. Warstwy jeszcze raz powtórzyłam. Na końcu ułożyłam jeszcze raz warstwę suchą czyli herbatniki z chałwą. Deser schłodziłam w lodówce.
Jedna porcja to 370 kcal.
Smacznego!!!
2 komentarze
gin
10 listopada 2016 at 16:48Pysznie słodziutki deser 🙂
A malin zazdroszczę, szczególnie w listopadzie 🙂
domowacukierniaewy.blox.pl
14 listopada 2016 at 23:26Fajny deserek, zjadłoby się 🙂 Mmm, maliny, pyszne!