Dzisiaj mam dla was przepyszne ciasto w postaci piernika. Piernik ten, mam wrażenie, stał sie już niemal kultowy. Regularnie pojwia się na wielu blogach a autorem tegoż cudeńka jest Kasia z bloga Gotuje, bo lubię. Przyznam szczerze, że nie przepadam za piernikami wogóle (niezależnie od tego czy mamy akurat święta) dlatego też u mnie to ciasto jest tak jakby „pseudo piernikiem”, ponieważ nie zawiera w sobie ani grama przyprawy do piernika. Zdecydowałam sie na upieczenie go teraz ponieważ w szafkach zalega mi trochę miodu 🙂 Jak dla mnie ciasto jest rewelacyjne: bardzo wilgotne i mocno czuć w nim miód, a do tego powidła śliwkowe i czekolada. Ciasto długo zostaje świeże. Serdecznie polecam.
Składniki na kwadratową formę 20×20 cm:
Ciasto:
– 1,6 szklanki mąki
– 0,5 szklanki cukru (można dać mniej, ciasto i tak będzie słodkie)
– 200 g miodu
– 100 g miękkiego masła
– 3 jajka
– 1 łyżka kakao
– 2 łyżeczki proszku do pieczenia
– 3 łyżki śmietany 18%
Masło ucieramy z cukrem na puszystą masę. Następnie pojedynczo dodajemy jajka i miksujemy do momentu ich połączenia z masą. Następnie dodajemy miód i śmietanę. W osobnej misce łączymy dokładnie wszystkie składniki suche i przesypujemy je do naszej masy. Całość miksujemy i wylewamy do foremki wyłożonej ciastem do pieczenia. Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 170 stopni i pieczemy około 60 min. WAŻNE! po okolo 30 minutach należy ciasto od góry przykryć papierem do pieczenia lub folią by ciasto sie nie spaliło. Po całkowitym ostudzeniu ciasta przekrawamy go w poprzek na pół.
Pozostałe składniki:
– mały słoiczek powideł śliwkowych
– 60 g czekolady ( u mnie deserowa)
– 50 ml kremówki 30%
Gdy ciasto jest już przekrojone, przekładamy powidła do garnka i gotujemy około 8 minut. Następnie 2/3 ich ilości przekładamy na spód ciasta, przykrywamy je drugą porcją ciasta i pozostałe 1/3 wykładamy na wierzch. WAŻNE by powidła przy nakladaniu były jeszcze gorące. Teraz następuje jedyny moment w którym można ciasto wstawić na około godzinę do lodówki by powidła miały szansę zastygnąć. Po tym czasie rozgrzewamy kremówkę i dodajemy do niej połamaną czekoladę. Po połączeniu składników i gdy powoli zaczną one tężeć wylewamy ją na ciasto. CIASTA NIE TRZYMAMY W LODÓWCE!
W zależności od tego jakie porcje preferujemy z foremki można mieć 9 lub 12 porcji. Przy 9 porcjach jedna będzie wynosić 450 kcal, a przy 12 porcjach jedna będzie wynosić 340 kcal. U mnie wyszło ich 12.
2 komentarze
~domowacukierniaewy.blox.pl
15 grudnia 2013 at 13:09Obłędny, świetnie się prezentuje, bardzo lubię takie pierniki 🙂 Pozdrawiam
~wedelka
16 grudnia 2013 at 00:27Przepyszny jest ten piernik 🙂 Wypróbowałam go całkiem niedawno i na pewno zagości on w tym roku na moim świątecznym stole 🙂 Tylko ja nie pominę przyprawy do piernika 😉